Przełamanie

Przełamanie

W meczu 11 kolejki skoczowskiej A-klasy LKS Zryw Bąków pokonał LKS Beskid Brenna 3:1. Spotkanie rozgrywane było w zmiennych warunkach atmosferycznych (padający deszcz), co bardzo sprzyjało tego dnia Zrywiakom. Bąkowianie, "naładowani" tego dnia walczyli o każdy metr boiska, a mokra i nasiąknięta murawa była ich mocnym atutem.

Lepiej w to spotkanie weszli gospodarze, którzy swoją dobrą postawę udokumentowali golem w 14 minucie. Świetne dośrodkowanie Andrzeja Niemczyka z lewej strony boiska przytomnie zamknął Artur Mąka, który tym samym strzałem głową otworzył wynik spotkania i zdobył swojego pierwszego gola w seniorskiej drużynie. W 32 minucie było już 2:0. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Szymona Gaszczyka do piłki dopadł Wojciech Rakus i celną główką pokonał golkipera gości. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, choć okazje ku temu były, głównie ze strony gości. Trzeba podkreślić, że Bąkowianie mieli tego dnia dużo szczęścia i tylko dzięki nieporadności i słabej skuteczności drużyny przeciwnej do przerwy schodzili z czystym kontem po stronie strat bramkowych. Drużyna z Brennej stworzyła sobie wiele okazji do strzelenia gola, jednak mimo kilku doskonałych szans na zmianę wyniku, nie potrafiła umieścić piłki w siatce. Duża w tym zasługa naszego bramkarza, Piotra Hawełki, który rozgrywał na prawdę bardzo dobre zawody.

Co nie udało się gościom w pierwszej części meczu, udało się na początku drugiej połowy. W 49 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, bramkę zdobył Arkadiusz Tarasewicz.Goście zdobyli bramkę kontaktową i mocniej przycisnęli Bąkowian. Biało-niebiescy nie dali się jednak stłamsić i na wydarzenia boiskowe zareagowali pozytywnie. W 65 minucie skrzydłem ruszył Dominik Gabryś, dograł na 16 metr do Łukasza Wachy, a ten mocnym strzałem w krótki róg umieścił piłkę w siatce. Podopieczni trenera Marcina Rabczaka do końca grali już spokojniej. W końcówce meczu dwukrotnie piłkę zmierzającą w kierunku bramki ofiarnie wybijał Wojciech Rakus, a raz, świetną paradą popisał się Piotr Hawełka. Gdy na parę minut przed końcem meczu, za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał jeden z graczy Brennej jasnym było, że Zrywiacy nie dają sobie wydrzeć zwycięstwa. Tak też się stało i cenne trzy punkty zostały w Bąkowie.

LKS Zryw Bąków - LKS Beskid Brenna 3:1

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości