Z Morcinkiem na remis

Wynikiem 1:1 zakończyło się spotkanie rozgrywanie w minioną sobotę w Kaczycach, gdzie miejscowy Morcinek podejmował bąkowski Zryw. Bąkowianie skazywani w tym meczu na porażkę zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i z ciężkiego terenu jakim niewątpliwie jest obiekt Morcinka, wywieźli jak najbardziej zasłużony punkt. A mogło być jeszcze lepiej...
Pierwsza połowa to dominacja w wykonaniu Bąkowian. Biało-niebiescy dobrze utrzymywali się przy piłce i stwarzali sobie sporo sytuacji bramkowych. Bramce zagrażali głównie po strzałach z dystansu. Najbliższe powodzenia były strzały Rakusa, Gaszczyka i A. Gabrysia, jednak świetnie spisywał się bramkarz gości. Najlepszą sytuację zmarnował jednak Mąka, którego strzał z bliska przeszedł jednak nad poprzeczką. Dobrym podaniem w tej sytuacji popisał się Niemczyk.W tej części meczu gospodarze rzadko zagrażali bramce Bąkowian w której tego dnia wystąpił Michał Baranowski.Stworzyli sobie raptem dwie sytuacje, jednak trzeba przyznać, że przynajmniej jedna z nich powinna zakończyć się golem dla zespołu z Kaczyc. Za pierwszym razem pomylił się Adamek, a za drugim świetną interwencją popisał się "Baran".
W drugiej połowie gra już się wyrównała, a gospodarze szybko strzelili bramkę. W dogodnej sytuacji znalazł się Adamek i strzałem w długi róg uzyskał prowadzenie dla Morcinka. Gospodarze poszli za ciosem i wyprowadzali coraz to groźniejsze ataki. Świetnie jednak dysponowany był tego dnia Baranowski, który kilkoma nieprawdopodobnymi interwencjami zażegnał niebezpieczeństwo. Po kilku minutach przewagi gospodarzy do głosu doszli Zrywiacy. Po jednej z kontr świetnym podaniem popisał się Mąka, po którym to w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się D.Gabryś. Napastnik Zrywiaków nie pomylił się i zrobiło się 1:1. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, chociaż były ku temu okazje. Najpierw po rzucie rożnym, piłka po strzale Gaszczyka o metr minęła słupek, a w końcowych minutach spotkania piłkę meczową miał Ł.Wacha, jednak źle trafił w piłkę i jego anemiczny strzał wybili obrońcy.
Podsumowując, był to ładny mecz w wykonaniu biało-niebieskich, po którym mogli pierwszy raz przywieźć z obcego terenu trzy punkty. Jeśli nie można meczu wygrać, trzeba go przynajmniej zremisować. Do końca rundy został jeden, arcyważny dla końcowego układu tabeli mecz. Ostatnie wyniki Bąkowian napawają optymizmem dlatego liczymy na kolejne punkty! Powodzenia!
Komentarze