Dramatyczna końcówka, Zryw bez punktów!

Dramatyczna końcówka, Zryw bez punktów!

Nie tak miało wyglądać to niedzielne popołudnie. Bąkowianie grający w Skoczowie z rezerwami Beskidu przegrali 2:1 choć do 90 minuty prowadzili 1:0... Szok i niedowierzanie. Chyba tylko w ten sposób można opisać to co się wczoraj wydarzyło.

Nic nie zapowiadało tak dramatycznej końcówki. Do przerwy to Bąkowianie byli zdecydowanie lepszym zespołem. W 10 minucie wynik spotkania otworzył Andrzej Niemczyk, dobijając wcześniejszy strzał Marka Wachy. W przeciągu pierwszych 45 minut biało-niebiescy mieli kilka naprawdę klarownych okazji do tego aby podwyższyć wynik. Swoich okazji nie wykorzystali jednak m.in. Niemczyk, Dawid Pruś czy Tomasz Sobik. Skoczowianie w pierwszej części meczu stworzyli sobie również kilka groźnych akcji ale raz z pomocą Hawełce przyszedł jeden z zawodników Zrywu a kolejnym razem strzały były blokowane lub przechodziły w znacznej odległości od bramki.

Druga część spotkania to już dużo gorsza gra Zrywiaków. Nie wiadomo skąd wkradło się dużo nerwowości i chaosu. Efektem tego było to, że biało-niebiescy przez prawie całą część tego meczu się bronili. Mimo wszystko Skoczowianie nie stwarzali groźniejszych akcji a ich próby były eliminowane około 30 metra przed bramką. Najgroźniejszy strzał rezerwiści ze Skoczowa oddali z rzutu wolnego, ale potężną bombę obronił Hawełka. Dopiero w końcówce Zryw zaatakował. Najpierw sam na sam z bramkarzem stanął Andrzej Pawlak ale jego strzał sparował bramkarz a potem po rzucie rożnym nieznacznie pomylił się Wojciech Rakus. Gdy wydawało się że mecz zakończy się zwycięstwem Bąkowian przyszedł doliczony czas gry. Sędzie postanowił go wydłużyć aż o 4 minuty... W 91 minucie niegroźnie wyglądający z pozoru strzał z dystansu znajduje drogę do siatki. Piłka przechodzi między gąszczem nóg, odbija się przed interweniującym bramkarzem i mamy remis. Niestety Bąkowianie, chcieli jeszcze raz spróbować zaatakować i nadziali się na kontrę... W 94 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę "szczupakiem"pakuje jeden z graczy Beskidu i niespodzianka staje się faktem...

Bardzo boli ta porażka i to w takich okolicznościach. Obiektywnie patrząc to Zrywiacy na nią nie zasłużyli. Niestety taka jest piłka i nawet takie porażki się zdarzają. Wielka szkoda straconych punktów, bo oczka zgubiła również Iskra Iskrzyczyn, więc można było odskoczyć chociaż o 1 punkcik. Głowa do góry, walczymy dalej!

KS Beskid II Skoczów - LKS Zryw Bąków 2:1

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości