Starcie Orła z Ochabami, pomimo tego, że nie przyniosło goli, jak na warunki A-klasowe stało na naprawdę wysokim poziomie i sprawiło, że kibice na pewno nie żałowali swojej obecności na tym widowisku.
Mecz w Zabłociu od samego początku był bardzo ciekawy i przynosił sytuację za sytuacją. W 20 minucie przed doskonałą szansą na trafienie stanął Śleziona, ale Kuterek odczytał zamysł napastnika jeszcze za nim ten zdążył oddać strzał i idealnie go zatrzymał. Napastnik Ochab miał swoją szansę również kilka minut później, ale w sytuacji sam na sam nie zdołał trafić w światło bramki. Zabłocie również raz po raz próbowało szczęścia, ale futbolówka nie znalazła drogi do bramki.
W późniejszej fazie meczu najlepszą okazję dla gości miał Rafał Chmiel, ale nie potrafił trafić do bramki. Pomocnik Ochab otrzymał doskonałe podanie od Dominika Pytla, ale zamiast oddać strzał, zdecydował się na przyjęcie piłki, która ostatecznie mu odskoczyła i fantastyczna okazja zakończyła się wielkim rozczarowaniem. Niewykorzystana sytuacja mogła się na ekipie gości zemścić, ale czujny w bramce był Cienciała, który świetnie odbił strzał głową jednego z graczy Orła.
Po zasłużonym podziale punktów, ekipa Zabłocia jest w tabeli dziesiąta, a Ochaby piąte.
Źródło:BeskidzkaPilka.pl